PODŻERANIE

PODŻERANIE

 

Póki człowiek siedzi u siebie w kraju, wszystko zdaje się być w porządku. Popuszcza pasa i … tyje. Ja tyję, ty tyjesz, on tyje. Chudych jak na lekarstwo. Tycie traktujemy więc jako zachowanie w normie. Pan, szczególnie w okolicach czterdziestki, nie wywołuje zdziwienia pokaźnym brzuszkiem, ale… jego brakiem. O paniach nie wypada wspominać. Niemniej popularność wszelakich diet-cudów, szczególnie wśród płci pięknej wydaje się być bardzo wymowna.

Tyjąc tu kraju, piszemy do swoich – tam, na Zachodzie – że u nas chudo. Oni wyobrażają więc sobie, że tylko skóra i kości na tobie. Potem jedziesz, stajecie przed sobą i jednemu wówczas trudno oprzeć się wrażeniu – że oni są chudzi lub w najgorszym razie tylko szczupli, a do tego tak ubrani, że ty w czymś takim nie poszedłbyś do miasta. Natomiast my  wyglądamy przy nich wypasieni, otyli, podbródków po kilka lub kilkanaście… W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak tylko tłumaczyć się gęsto, iż to bieda tak cię roztyła, że to winne ziemniaki i mączne potrawy.

Ktoś bardziej złośliwy mógłby nam powiedzieć prosto z mostu: tyjecie, bo żrecie. Złośliwi mają to do siebie, że czasami mówią głośno o tym, o czym cała reszta przyzwyczaiła się tylko myśleć po cichu. Ale z tym żarciem, to chyba jednak lekka przesada. Oczywiście, porównując to wszystko, co my jemy tutaj – z tym, co- a szczególnie ile- jedzą nasi, zamieszkali tam, można by ewentualnie przy tej tezie o naszym obżeraniu się pozostać. Ale po co? Niczego ona w sumie nie wyjaśnia, a poza tym problematyczna także jest jej dosadność, jeśli zważyć ile to i czego potrafią, spałaszować oni. Kiedy obserwuje się ich z bliska, to można – nawet z pozycji tego obżartucha znad Wisły – nabawić się nie lada kompleksów.

Osobiście skłonny jestem twierdzić, że nasze figury tęgie, postacie opasłe, czy te policzki wypchane tak bardzo u nas rozpowszechnione nie są rezultatem obżerania się lecz… podżerania. A to różnica zasadnicza.

Nasza narodowa tradycja – z tyciem posiadająca związek bezpośredni – polega na… zakąszaniu. Tradycja zakąszania jest u nas tak stara, jak picia alkoholu. Zakąszamy po to, by się nie upić, a pijemy po to, by zakąszać. Zakąska jest więc trwałym elementem naszej egzystencji.

Natomiast klasyczne podżeranie to ma do siebie, że jest jedzeniem nie dla samego bynajmniej jedzenia. Podżeranie jest czymś tak u nas naturalnym, że się to robi powszechnie, bezwiednie, bezrefleksyjnie. Gdzie tylko pójdziesz, do kogo tylko nie zajrzysz, to zaraz coś na stół wyciągają. Nie po to, by jeść, lecz by częstować czyli podżerać. Zastać u nas ludzi pijących, samą tylko herbatkę w szklankach, przy „pustym” stole, to rzadkość. Normalnie wszyscy podżerają – chociażby jakieś herbatniki, ciasteczka, pierniczki. Wszyscy bez przerwy coś żują, gryzą, mielą.

Zwyczaj podżerania wynosi się, z naszych domów rodzinnych. Ci, którzy naprawiają lodówki, wiedzą o tym najlepiej, że u nas najczęściej wysiadają nie jakieś tam agregaty, nie termostaty nawet, ale… zawiasy, zawiasy moi kochani! Bo też bez przerwy każdy chodzi do tej lodówki i coś podżera. Czyta – podżera, ogląda telewizję – podżera, pisze jakiś donos (do redakcji ma się rozumieć) – też podżera. A już najgorzej, jak mamuśka zapyta tatuśka czym ma mu dogodzić. Zaraz zaczyna się wymyślanie: „A może szarlotkę zrobisz mi, a może placuszek z kruszonką, a może…”

Podżeranie jest więc dla nas domową rekompensatą przyjemności, których jest za mało lub też są nie takie. Jest naszym rodzimym sposobem rekompensowania sobie strat doznanych i urojonych, czynienia życia jeśli już nie bardziej godnym, to z całą pewnością bardziej słodkim.

 

Tadeusz Wojewódzki

 

PS. Przyjemność podżerania traktować można również w sensie przenośnym. Każdy kto bliźnim zwykł przyglądać się trochę baczniej, zwrócić musiał uwagę na to, że niejeden u nas utył na podżeraniu innych. I choć nie ma ono z podżeraniem właściwym związku bezpośredniego, to wspomnieć o nim tutaj warto, gdyż w nim także tkwi przyczyna otyłości części z nas.

 

T.W.

Dziennik Bałtycki, 44 (12568) 21 lutego 1986

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.